poniedziałek, 10 listopada 2014

Coś dla ucha vol. 2

I stało się, druga odsłona cyklu.. 
Dzisiejszym bohaterem będzie, nie ukrywam, jedna z moich ulubionych postaci literackich, mianowicie stworzony przez Andrzeja Pilipiuka, Jakub Wędrowycz.. Egzorcysta samouk, bimbrownik, kłusownik, degenerat społeczny, jednym słowem materiał na idola :P 

W formie audiobooka przesłuchałem trzy części:
"Kroniki Jakuba Wędrowycza"
"Weźmiesz czarno kure..."
"Czarownik Iwanow"
Z tego co wiem tylko tyle wyszło w tej formie.

Przyznam że z obawą sięgnąłem po te pozycje, książki bardzo przypadły mi do gustu i nie chciałem sobie psuć tego obrazu. Jednak stwierdziłem że warto odkurzyć sobie niesamowite przygody Jakuba. 

Od pierwszych minut byłem w szoku, książkę czyta Grzegorz Pawlak, nic mi nie mówiące nazwisko, jednak głos jakby znany.. Pewnie zapamiętałem grając te setki godzin w Diablo 3 (podkłada dialogi barbarzyńcy).. Co do samego czytania, rewelacja... Jedyne co mi nie pasowało to głos samego głównego bohatera, jakoś inaczej go sobie wyobrażałem, chociaż z czasem się do niego przyzwyczaiłem.. Jednak reszta, majstersztyk.. Super podłożył głos Mariki, nie będę rozwijał tematu, kto będzie słuchał "Iwanowa" na pewno się zaskoczy.. 

Nie muszę chyba mówić że cała seria jest genialna, pełna humoru oraz niesamowitych pomysłów. Pilipiuk zapożycza z wielu podań, mitów czy popkultury, i tak Jakub walczy z wampirami, czarownikami, pływa Titanikiem, wizytuje w piekle, walczy z żydowskim golemem itd... 


A jego powiedzenie: "Lepiej mieć i nie potrzebować, niż nie mieć i potrzebować" jest jednym z moich flagowych argumentów przy kolejnych zakupach modelarskich.. 


Podsumowując, kupcie Perłę, rozsiądźcie się wygodnie i zajmijcie czymś nieskomplikowanym, ponieważ słuchając przygód Wędrowycza na pewno się nie skupicie ale za to uśmiech Wam, drodzy czytelnicy z twarzy nie zejdzie.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz