Kurz po bitwach już opadł, więc wypada napisać kilka słów o turnieju który odbył się w ubiegłą sobotę, na zasadach dziewiątki. W sumie miało mnie na nim nie być, wszystko było przeciwko wjazdowi na niego, jednak finalnie udało się zapakować hordy i ruszyć na podbój Mielca. Tutaj muszę podziękować Laikowi za transport :)
Dotarliśmy kilka minut po dziewiątej, od razu wypakowałem figurki szykując się do bitwy. I tak pierwszą zagrałem z Marcinem i jego długobrodymi.. To była nasza trzecia bitwa, dwie wcześniejsze przegrałem, jednak tym razem Rogaty mnie pobłogosławił, świetnymi rzutami.. Generalnie całą bitwę się strzelaliśmy, a w końcowej fazie zająłem znacznik na środku stołu, dzięki czemu wygrałem.
W drugiej potyczce spotkałem się z Kacpim, i jego przepięknymi Tomb Kingami.. Wybraliśmy stół z pustynią, więc tk w swoim żywiole.. Przegrałem, mimo że szczury szarżowały z cienia, jednak kilka punktów ugrałem więc spoko..
Ostatnia bitwa i Ogry niejakiego Szymona.. Był to mój pierwszy raz z ogrami, bolesny.. Wszystkie oddziały się skotłowały i mimo przewagi liczebnej oraz magii, szczury ściągałem ze stołu garściami Dwadzieścia zero w plecy..
Generalnie skończyłem turniej na zaszczytnym, przedostatnim miejscu. Jednak warto było się stawić, ponieważ było kupę dobrej zabawy. Mam nadzieję że doczekam się kolejnej edycji Hetery. Chciałbym również podziękować organizatorom, Kubie i Spiętemu, kawał dobrej roboty chłopaki.
Zdjęcia które wrzuciłem robiłem telefonem, więc wybaczcie jeśli jakość nie powala.