dziś moi drodzy, będziemy otwierać blisterki, zawierające globadierów. Postanowiłem wzbogacić hordę o osiem takich figurek, zamówiłem i po pięciu tygodniach oczekiwania dotarła do mnie paczka.
Od razu ją odpakowałem, ciekaw cze będzie atak klonów, i ku mojemu zaskoczeniu "wylosowałem", trzy różnie wzory oczywiście metalowych figurek. Każda z nich niezależnie od pozy, składa się z dwóch elementów, szczurka i plecaka, w zestawie są kwadratowe podstawki więc, bardzo fajnie.
Same figurki posiadają mnóstwo detali, kule, maski. Odlewy są bardzo dobre, nie ma się do czego przyczepić. Teraz tylko usiąść i je wymalować :)
dziś nietypowy post, mianowicie nie będę pisał o figurkach, tylko chciałem Wam moi drodzy pokazać coś ciekawego. Ale od początku. Dziś wybrałem się z rodzinką na wycieczkę do Nowego Wiśnicza, gdzie głównym celem był zamek Kmitów i Lubomirskich. Nie będę się zagłębiał w historię tej budowli, bo kto jest ciekaw, bez trudu znajdzie informacje w sieci.
Podczas zwiedzania dotarliśmy do sali w której była makieta owego zamku, na prawdę ładna zresztą sami oceńcie.
I tak od słowa do słowa, dowiedziałem się od przewodniczki że w zbiorach zamku są jeszcze inne makiety, tylko w remontowanej sali, nie udostępnianej do zwiedzania. Jednak ludzi było mało a przewodniczka dała się przegadać, i tak udało mi się obejrzeć tą zamkniętą salę. Było tam kilka makiet, z których najmłodsza jest z 1980, a makieta wzgórza wawelskiego jest z 1950 roku.
Wzgórze wawelskie
Jeśli chodzi o to ostatnie zdjęcie, to może ktoś z Was kojarzy czy to nie jest model kartonowy? Bo kojarzy mi się że jak chodziłem do szkoły podstawowej to gdzieś widziałem model Wawelu. Pytam tak z czystej ciekawości. Jak tylko zrobi się ciepło, zamierzam ponownie odwiedzić ten zamek, mojej latorośli się bardzo podobał, tylko uzbroję się już w aparat i zrobię ładniejsze zdjęcia, bo te zrobiłem telefonem, przy nie najlepszym świetle.
Mam nadzieję że spodoba się Wam moi mili taka odmiana od niekończących się hord szczurów :)
Model bardzo przyjemny w składaniu, oraz malowaniu. Schemat kolorystyczny który wybrałem, idealnie pasuje do do całości mojej szczurzej armii. Model ukończony i leci na półkę, a ja w wolnym czasie zabieram się za kolejny projekt. Jaki? Zobaczycie :)
Tymczasem zapraszam do zerknięcia na zdjęcia, komentarze też mile widziane :)
Jeśli ktoś chciałby zerknąć na "zbliżenia" załogi, to tutaj są zdjęcia. Nie ma jak autoreklama :)
Nowy miesiąc, nowy projekt.. Niestety marzec zapowiada się bardzo ciężko, będę miał mało czasu, jednak postaram się coś wymalować. Pierwszy tydzień zaowocował ukończoną obsługą, skaveńskiej machiny którą jest katapulta.
Katapulta jest jednym z modeli wchodzącego w skład Start Collecting Skaven Pestilens, który otwierałem tutaj.
W życiu każdego z nas bywają takie chwile, gdy niezwykle intensywnie czujemy, że żyjemy. Do tego stopnia, że kiedy wreszcie mijają, przepełnia nas poczucie marności. Wówczas każdy z nas gotów jest zrobić wszystko, by znów pochwycić życie w swoje ręce.
Witajcie,
dziś chciałem Wam, moi mili polecić audiobook, który ostatnim czasem zagościł w moich słuchawkach, a od którego nie mogłem się oderwać, i żałuję że tak późno sięgnąłem po ten tytuł. Człowiek Malowany, pióra Petera V. Bretta.
Autor stworzył bardzo ciekawe uniwersum, w którym ludzkość, każdej nocy musi chronić się przed plagą demonów za osłonami runicznymi. Tylko po to żeby o poranku, próbować odbudować to co nocą uległo zniszczeniu, by pochować poległych...
I w tym oto zniszczonym, nawiedzonym przez demony świecie żyje trójka bohaterów o których opowiada książka. Pierwszy z nich Rojer, który jest uczniem wędrownego minstrela, a który potrafi grać na skrzypcach jak nikt. Leesha, dziewczyna której życie zawaliło się od jednego kłamstwa, oraz Arlen, którego historia jest dla mnie najciekawsza. Arlen to chłopiec z małej wioski, który nie zgadza się z takim porządkiem świata, który obrał sobie cel, do którego wytrwale dąży.
Książkę czyta Filip Kosior. którego głos mi bardzo przypadł do gustu. Ponadto jego interpretacja tejk książki jest wyśmienita. Przyznam szczerze że nie mogłem się oderwać od tego audiobooka, który kończy się w taki sposób że od razu sięgam po kolejną część. Poniżej możecie posłuchać kawałka tej produkcji.
I jako ciekawostka, natknąłem się na amatorskie nagranie tej książki, czytane przez niejaką Owcę, gdyby ktoś wolał żęski głos, odsyłam :)