środa, 9 września 2015

Doomwheel numer dwa skończony.

Proszę państwa, pomalowane kółko już widzieliście, przyszedł czas na podstawkę. Mój sposób na podstawki pod szczurki już znacie, opisywałem go tutaj. Wpadłem na ciekawy sposób na urozmaicenie koloru i faktury. Mianowicie użyłem cieni do powiek mojej żony :) 
Są genialne, super kryją, mają na prawdę dobrą pigmentację, użyłem jakichś tanich (około 30 zeta za trzy-kolorową paletkę) , matowych (nie chciałem brokatu na podstawkach).
Efekt jest taki:


Myślałem że same cienie wystarczą, jednak bez pigmentów się nie obeszło.
Podsumowując, kółko skończone, zostaje jeszcze tylko pomalować mortar (no i wygadałem się co następne wjedzie na warsztat) i wszystko na Sabat gotowe, wygląda na to że się wyrobię :) 

A gotowa machina zniszczenia wygląda tak:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz