piątek, 13 listopada 2015

Coś dla ucha vol.18 - Młot na czarownice

I daj nam siłę, byśmy nie przebaczali 
naszym winowajcom.

W przeddzień premiery Kościanego Galeonu, w słuchawkach zagrała jedna z wcześniejszych pozycji Jacka Piekary, Młot na Czarownice. Ponownie spotykamy się z Madderdinem Mordimerem, Kostuchem i Bliźniakami. Młot na Czarownice to druga część (w kolejności ukazywania się), tak samo jak Sługa Boży (którego opisuję tutaj) składa się z opowiadań... Tym razem przedstawionych zostało pięć historii, każda ciekawa oraz nieprzewidywalna. Jeśli zapytacie mnie która moim zdaniem jest najlepsza, to nie odpowiem, gdyż wszystkie trzymają bardzo wysoki poziom. I mimo że ponownie nasz biedny inkwizytor musi posunąć się do tortur i przemocy, wzbudza bardzo dużo sympatii. 

Książkę czyta Janusz Zadura, zupełnie mi nieznana osoba, jednak od czego jest Wikipedia. I powiem Wam moi mili że Janusz na prawdę ma imponującą ilość produkcji. Masę dubbingów, kilka ról serialowych. Generalnie doświadczony aktor/lektor, i to doświadczenie słychać. Przez pierwsze pół godziny jego głos mnie drażnił (audiobook zacząłem słuchać zaraz po zakończeniu Ucieczki Einsenstaina). Jednak teraz, gdy tytuł ten odhaczam jako przeczytany, powiem Wam moi drodzy, że pan Zadura bardzo dobrze zinterpretował tą powieść. Jeśli macie trochę wolnego czasu, załóżcie słuchawki na uszy i razem z Mordimerem marsz na poszukiwanie czarownic. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz