poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Plague Monks - fanatyczni słudzy Rogatego

"Mnisi zarazy nie wydawali się tak czujni, jak normalni skaveni. Wyglądali na całkiem szalonych i dość nieświadomych swojego otoczenia. Może ich mózgi były równie przegniłe, jak ciała toczone przez choroby? Czasami stwory zatrzymywały się na kilka chwil i drapały do krwi, aż pękały ich ropiejące strupy, a potem zlizywały ropę z upaćkanych pazurów. Bywało, że przerywały marsz i wpatrywały się przed siebie bez powodu. Od czasu do czasu obrzydliwe ekskrementy wypadały spod ich ogonów, a stwory kładły się i wiły w nich chichocząc obłąkańczo. (...) Te stworzenia nie były normalne, nawet jak na standardy skavenów."

Felix Jaeger


Mnisi zarazy, mój drugi oddział, sprezentowany przez drugą połowę. Gdy malowałem te figurki miałem fazę na drybrush, teraz już wiem że nie do końca wszystko tą techniką powinno zostać wymalowane.. Mam nadzieję że na tych mnichach przygoda z Klanem Pestilens się nie skończy, a kolejne szczury w fiolecie będą lepsze :) 

Przy tym poście muszę też wspomnieć o podstawkach, na których ziemię do kwiatków utrwalałem lakierem do włosów, tania to metoda aczkolwiek średnio skuteczna..






Co do jakości zdjęć, to są to pierwsze fotki zrobione szkiełkiem 10-20, więc proszę o wyrozumiałość..

5 komentarzy:

  1. Fajny patent na podwójne kostury. Na pewno skradnę. A oddział robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale banda! Drybrush usprawiedliwiony samą liczebnością oddziału. A ziemia z daleka wygląda ok :-)

    OdpowiedzUsuń